2,5-letni chłopczyk z Rypina, pobity przez konkubenta matki, w czwartek (5 kwietnia) ma opuścić szpital dziecięcy w Toruniu.
- Po ciężkiej operacji zespolenia kości dziecko szybko wraca do zdrowia. Jest w dobrym stanie - mówi dr Janusz Mielcarek, rzecznik WSZ.
Piotruś pobity został 27 marca. Ze szpitala powiatowego w Rypinie przetransportowano go do Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Toruniu. Tutaj zespół specjalistów z oddziału ortopedii dziecięcej operował go przez 6 godzin.
Chłopczyk miał wieloodłamowe złamania kości nóg. Zabieg ich zespolenia był wymagający, ale powiódł się. Tuż po nim Piotruś podłączony był do respiratora. Wówczas jego stan określano jako ciężki, ale stabilny.
Podejrzanym o pobicie Piotrusia i znęcanie się nad nim ze szczególnym okrucieństwem jest 25-letni Radosław K. Usłyszał już zarzuty i został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Grozi mu do 10 lat więzienia. Tłumaczył, że dziecko go zdenerwowało, ale bił "tylko" otwartą dłonią.
W lecznicy Piotrusiowi często towarzyszyła babcia, pani Angelika. Kobieta od początku podkreśla, że podejrzewała konkubenta swojej córki o złe traktowanie chłopca. Mówi, że problemem starała się zainteresować różne instytucje, w tym MOPS w Rypinie, ale bez powodzenia.
Tymczasem ośrodek zapewnia, że sygnałów o przemocy fizycznej nie miał. Matka Piotrusia znajdowała się pod nadzorem kuratora sądowego i była prawie codziennie odwiedzana przez asystenta rodziny.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?