Maturzyści z Rypina o egzaminach i przyszłości [zdjęcia]

Łukasz Kordowski, ZS nr 2 w Rypinie

Mój rocznik nie dostał łatwego zadania, jeśli chodzi o przygotowanie do matur. Z powodu pandemii zostaliśmy zmuszeni do przejścia w tryb zdalnego nauczania. Nie ma co się oszukiwać, nic nie zastąpi nauczania stacjonarnego, widzę sam po sobie jak moje wyniki pogorszyły się po przejściu na tryb zdalny. Nauczyciele dawali z siebie wszystko, by przygotować nas najlepiej jak tylko potrafili. Z tego miejsca chciałbym bardzo serdecznie podziękować panu Marcinowi Rybackiemu, który co piątek organizował dla nas dodatki, na których wałkowaliśmy arkusze i ćwiczyliśmy pisanie rozprawek. Dziękuję także paniom: Annie Wierchowskiej i Elwirze Żuchowskiej, które włożyły całe swoje serce w przygotowanie nas, wielokrotnie poświęcając wolny czas, by przypomnieć nam kolejny wzór czy tematykę danej lektury. Jeśli chodzi o matury, mogę powiedzieć, że poszło mi lepiej niż przypuszczałem. Język polski w porównaniu do poprzednich roczników okazał się prostszy. Tematy rozprawek podpasowały wielu osobom, w tym również i mi. Osobiście wybrałem drugi temat: "Miasto - przestrzeń przyjazna czy wroga człowiekowi?". Na ostatniej lekcji języka polskiego przerabialiśmy właśnie podobne zagadnienie. Najbardziej bałem się matury z matematyki. Ogromną pomocą okazały się tablice matematyczne, dzięki którym mogłem rozwiązać wiele zadań zamkniętych. Część zadań otwartych była bardzo wymagająca. Dziś pisaliśmy maturę z języka angielskiego. Dla mnie i wielu moich kolegów okazała się banalnie prosta, z egzaminu wyszedłem już po godzinie. Wykonałem wszystkie zadania. Ostatnie zadanie, czyli wpis do bloga trochę mnie zaskoczył, byłem przekonany że na ostatniej stronie zobaczymy klasycznego maila, całe szczęście nasz nauczyciel przygotował nas i na taką okoliczność. Jeśli chodzi o moje plany na przyszłość, planuję aplikować na UMK w Torniu.