Jak zaczęła się Twoja przygoda z MMA?
Zacząłem trenować sztuki walki, gdy miałem 15 lat, wcześniej przez 5 lat grałem w piłkę nożną w Lechu Rypin. Na początku trener Radosław Szpak przyjeżdżał do Rypina, ale po pewnym czasie okazało się, że lepsze warunki są w jego klubie w Brodnicy. I rzeczywiście Fight Team MMA Brodnica dysponuje świetnym wyposażeniem. Zacząłem regularnie jeździć na treningi i poświęcać się tej pasji.
Pamiętasz pierwsze zawody?
Jasne, walczyłem już po pięciu miesiącach treningów. To były mistrzostwa Polski. Wtedy przegrałem, ale z późniejszym mistrzem kraju, więc nie było wstydu. Każda walka czegoś uczy, więc starałem się regularnie rozwijać. Efekty, takie naprawdę widoczne, przyszły w ubiegłym roku. 2019 był zdecydowanie najbardziej udany.
Zwieńczone wicemistrzostwem Europy.
Dokładnie, ale w ten sukces musiałem włożyć wiele pracy. To nie tylko siła i technika. Rozpocząłem współpracę z trenerem personalnym Kamilem Kowalskim z Rypina, który pomógł zrzucić mi 10 kg. Trenowałem dwa razy dziennie, także cardio. Musiałem zejść z 94 kg, więc było co robić. Czasami trzeba było wchodzić do wanny z gorącą wodą. To sprawdzona metoda na zbicie wagi. Ostatecznie się udało , a zwieńczeniem było właśnie wicemistrzostwo Europy w Sochaczewie, z czego jestem bardzo dumny.
Czym różni się amatorskie MMA od walk na galach, które oglądamy w TV?
Po pierwsze zawodnicy do 18 lat są otoczeni większą opieką sędziowską podczas walki. Jeśli sędzia zobaczy, że po ciosie jesteś zamroczony, ma prawo przerwać walkę. W dorosłym MMA, na galach, dostajesz szansę, żeby się pozbierać i odpowiedzieć rywalowi. Jest też różnica w długości walki. W amatorskim MMA trzeba dać z siebie wszystko w jednej rundzie, trwającej 4 minuty. Na dorosłych galach z reguły są co najmniej trzy rundy, więc jest czas, żeby rozpracować przeciwnika.
Preferujesz walkę w parterze czy stójkę?
Zdecydowanie stójkę, wolę boksować, ale wiadomo, że w emocjach różnie wychodzi. Dążę do tego, żeby robić postępy w parterze. Było to widać już na Euro, jedną z walk wygrałem przez uduszenie. Na pewnym poziomie nie można mieć już słabszych stron.
Możesz liczyć na wsparcie rypinian i władz?
Wiem, że wiele osób mi kibicuje i nie tylko mi. Świetnie rozwija się też Oskar Jabłoński, który jest wicemistrzem Polski w MMA. Jeśli chodzi o wsparcie władz, niestety nie możemy liczyć na stypendia sportowe, ze względu na fakt, że nie walczymy w dyscyplinach olimpijskich. Szkoda, ale pozostaje nam pracować i sukcesami udowodnić, że nie jesteśmy gorsi od piłkarzy, pływaków czy kolarzy.
Co jest Twoim kolejnym celem?
Oczywiście chciałbym pójść dalej i walczyć na galach MMA. Powstała też narodowa reprezentacja w MMA, więc to byłby zaszczyt, żeby walczyć dla Polski. – Mam wielką motywacją, sukcesy tylko mnie napędzają do dalszej pracy. Nie chcę wybiegać daleko w przyszłość. Po prostu kocham to co robię.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?