Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marek Kostrzewa – wicemistrz Europy z Rypina [rozmowa]

Tomasz Błaszkiewicz
Tomasz Błaszkiewicz
Marek Kostrzewa (z lewej) i Michał Oleksiajczuk, zawodnik UFC, największej federacji MMA na świecie
Marek Kostrzewa (z lewej) i Michał Oleksiajczuk, zawodnik UFC, największej federacji MMA na świecie nadesłane
W grudniu 2019 roku Marek Kostrzewa wywalczył tytuł wicemistrza Europy amatorskiego MMA. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia: – Chciałbym pójść dalej i walczyć na galach MMA. Mam wielką motywacją, sukcesy tylko mnie napędzają do dalszej pracy – mówi 18-letni zawodnik.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z MMA?

Zacząłem trenować sztuki walki, gdy miałem 15 lat, wcześniej przez 5 lat grałem w piłkę nożną w Lechu Rypin. Na początku trener Radosław Szpak przyjeżdżał do Rypina, ale po pewnym czasie okazało się, że lepsze warunki są w jego klubie w Brodnicy. I rzeczywiście Fight Team MMA Brodnica dysponuje świetnym wyposażeniem. Zacząłem regularnie jeździć na treningi i poświęcać się tej pasji.

Pamiętasz pierwsze zawody?

Jasne, walczyłem już po pięciu miesiącach treningów. To były mistrzostwa Polski. Wtedy przegrałem, ale z późniejszym mistrzem kraju, więc nie było wstydu. Każda walka czegoś uczy, więc starałem się regularnie rozwijać. Efekty, takie naprawdę widoczne, przyszły w ubiegłym roku. 2019 był zdecydowanie najbardziej udany.

Zwieńczone wicemistrzostwem Europy.

Dokładnie, ale w ten sukces musiałem włożyć wiele pracy. To nie tylko siła i technika. Rozpocząłem współpracę z trenerem personalnym Kamilem Kowalskim z Rypina, który pomógł zrzucić mi 10 kg. Trenowałem dwa razy dziennie, także cardio. Musiałem zejść z 94 kg, więc było co robić. Czasami trzeba było wchodzić do wanny z gorącą wodą. To sprawdzona metoda na zbicie wagi. Ostatecznie się udało , a zwieńczeniem było właśnie wicemistrzostwo Europy w Sochaczewie, z czego jestem bardzo dumny.

Czym różni się amatorskie MMA od walk na galach, które oglądamy w TV?

Po pierwsze zawodnicy do 18 lat są otoczeni większą opieką sędziowską podczas walki. Jeśli sędzia zobaczy, że po ciosie jesteś zamroczony, ma prawo przerwać walkę. W dorosłym MMA, na galach, dostajesz szansę, żeby się pozbierać i odpowiedzieć rywalowi. Jest też różnica w długości walki. W amatorskim MMA trzeba dać z siebie wszystko w jednej rundzie, trwającej 4 minuty. Na dorosłych galach z reguły są co najmniej trzy rundy, więc jest czas, żeby rozpracować przeciwnika.

Preferujesz walkę w parterze czy stójkę?

Zdecydowanie stójkę, wolę boksować, ale wiadomo, że w emocjach różnie wychodzi. Dążę do tego, żeby robić postępy w parterze. Było to widać już na Euro, jedną z walk wygrałem przez uduszenie. Na pewnym poziomie nie można mieć już słabszych stron.

Możesz liczyć na wsparcie rypinian i władz?

Wiem, że wiele osób mi kibicuje i nie tylko mi. Świetnie rozwija się też Oskar Jabłoński, który jest wicemistrzem Polski w MMA. Jeśli chodzi o wsparcie władz, niestety nie możemy liczyć na stypendia sportowe, ze względu na fakt, że nie walczymy w dyscyplinach olimpijskich. Szkoda, ale pozostaje nam pracować i sukcesami udowodnić, że nie jesteśmy gorsi od piłkarzy, pływaków czy kolarzy.

Co jest Twoim kolejnym celem?

Oczywiście chciałbym pójść dalej i walczyć na galach MMA. Powstała też narodowa reprezentacja w MMA, więc to byłby zaszczyt, żeby walczyć dla Polski. – Mam wielką motywacją, sukcesy tylko mnie napędzają do dalszej pracy. Nie chcę wybiegać daleko w przyszłość. Po prostu kocham to co robię.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rypin.naszemiasto.pl Nasze Miasto